Szykują się cięcia etatów w polskich specjalnych strefach ekonomicznych. Ostrożnie szacując w najbliższym czasie pracę w nich może stracić 8 tysięcy osób, czyli ok. 4 proc. zatrudnionych. Ale to dopiero początek.
Ministerstwo Gospodarki przygotowało ustawę, która firmom dotkniętym przez kryzys pozwoli zmniejszyć zatrudnienie nawet o 40 procent.
W 14 polskich strefach ekonomicznych działa 1200 firm. W sumie zatrudniają nieco ponad 200 tysięcy pracowników. - Z naszych wstępnych szacunków wynika, że obecnie nowelizacją ustawy i redukcją zatrudnienia może być zainteresowanych 10 proc. inwestorów - mówi Teresa Korycińska, wicedyrektor Dep. Instrumentów Wsparcia w Ministerstwie Gospodarki. - Na razie problemy sygnalizuje kilkadziesiąt firm. Więcej będziemy wiedzieli pod koniec maja. (...)
Nowelizacja ustawy o strefach ma wejść w życie w październiku. Na jej mocy firmy będą mogły wystąpić o pozwolenie na redukcję zatrudnienia do 40 proc. Natomiast przedsiębiorstwa, które dopiero przygotowują się do startu w strefie, a już widzą problemy z realizacją umów, mogą je renegocjować.
One także mają prawo wystąpić o zgodę na zatrudnienie o 40 proc. osób mniej niż wcześniej deklarowały.
Na szybką nowelizację ustawy liczy m.in. wieluński Wielton, jeden z największych w Europie producentów naczep. Firma ma kilka zakładów. Nowy wybudowała na terenach Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
- Starając się o zezwolenia na działalność w ŁSSE, zadeklarowaliśmy, że utworzymy 85 nowych miejsc pracy, a łączne zatrudnienie w naszych zakładach wzrośnie do 832 osób - mówi Łukasz Tylkowski z Wieltonu. - To był warunek udzielenia pomocy publicznej.
Więcej w "Polska The Times".